Norwegia: kraina fiordów i samochodów elektrycznych.

Norwegia jest pionierem w zakresie użytkowania pojazdów elektrycznych.

Norwegia jest znana z tego, że jest pionierem w dziedzinie pojazdów elektrycznych. Dlaczego? Co Norwegowie robią inaczej? I dokąd zmierzają? Odpowiedzi są nieoczekiwane...


Jasny plan, aby stać się pionierem w dziedzinie samochodów elektrycznych.
Na ulicach Norwegii dokonuje się rewolucja. Nie jest ona głośna i agresywna, lecz supercicha i wręcz przyjazna. Podczas gdy w innych europejskich miastach hałaśliwe silniki spalinowe nadal zanieczyszczają powietrze, w Oslo zrobiło się czysto i cicho dzięki boomowi na pojazdy elektryczne. Norwegia, licząca 5 milionów mieszkańców, przekroczyła w zeszłym roku ważny kamień milowy. Podczas gdy 42 procent wszystkich nowych rejestracji samochodów było całkowicie elektrycznych w 2019 roku, liczba ta wzrosła do 54 procent w 2020 roku. Jeśli uwzględnimy hybrydy typu plug-in, odsetek ten wzrośnie do 75 procent. Dlaczego? Czy Norwegowie mają szczególny kontakt z naturą i są otwarci na postęp technologiczny? Być może. Ale bardziej prawdopodobny jest inny powód.

Rząd Norwegii stawia sobie jasny cel: do 2025 roku wszystkie nowo rejestrowane samochody powinny być bezemisyjne. Głównym sposobem, w jaki rząd planuje to osiągnąć, jest oferowanie zachęt. Nie ulega wątpliwości, że obywatele Norwegii zastanawiają się, dlaczego mieliby przechodzić na nową technologię. Odpowiedź rządu: ponieważ to się opłaci. Na wiele sposobów! Nie trzeba będzie płacić 25-procentowego podatku VAT. Nie trzeba będzie płacić drogich opłat importowych za samochód. Nie trzeba też wnosić opłaty rejestracyjnej, która w przypadku większych pojazdów w Norwegii może dochodzić do 10 000 euro. Podatek od pojazdów jest również niski. A w przypadku zakupu samochodu firmowego, to podatek zostanie obniżony nawet o 60 procent. Tak, to brzmi dobrze. I wielu kierowców samochodów będzie zapewne zachwyconych. "Przygotujcie się, bo to nie wszystko" - mówi rząd. „Korzyści dla Ciebie jest jeszcze więcej: Możecie parkować za darmo w większości miast, nie musicie płacić za wjazd do miasta i możecie zaoszczędzić na opłatach za przejazd mostami i tunelami. Można również bezpłatnie korzystać z promów i jeździć po pasie dla autobusów w miastach.” Z tego powodu samochody elektryczne w Norwegii są nieco tańsze od pojazdów z silnikiem benzynowym i wysokoprężnym. Nic więc dziwnego, że Kraina Fiordów jest teraz także Krainą Samochodów Elektrycznych.


Infrastruktura ładowania hamuje ten boom.
Państwo robi wszystko, co w jego mocy, aby skłonić ludzi do przejścia z silników spalinowych na elektryczne. Przykładowo, do 2024 r. flota pojazdów państwowych musi być w pełni elektryczna. W nowych budynkach muszą być instalowane przyłącza elektryczne przeznaczone do ściennych stacji ładowania. A lokatorzy mają prawo do posiadania stacji ładowania w swoim domu. Jest jednak pewien problem: obywatele dociskają gaz do dechy, ale infrastruktura do ładowania pozostaje w tyle. Chociaż można tankować zieloną energię za darmo, a państwo pozyskuje 98% tej energii z elektrowni wodnych, w rzeczywistości często można spotkać trzy lub cztery samochody elektryczne stojące w kolejce do publicznych punktów ładowania.

A te punkty mają moc tylko 11 kilowatów, więc są raczej powolne. Takie punkty ładowania są obecnie coraz częściej usuwane i zastępowane przez stacje szybkiego ładowania. Kierowcy muszą tu jednak płacić za paliwo. W kraju jest 3300 szybkich ładowarek (stan na koniec 2020 r.), jedna na 104 samochody elektryczne. Potrzebne są kolejne tysiące. Pionierzy EV muszą lekko nacisnąć na hamulec. Norweskie Stowarzyszenie Pojazdów Elektrycznych radzi, by kupować samochód elektryczny tylko wtedy, gdy ma się w domu własną stację ładowania, np. wallbox Ampure Pure lub Ampure Live.

Czy zbliża się koniec dotacji?
Strategia pomocy nowej technologii w dokonaniu przełomu poprzez zapewnienie dotacji sprawdziła się. Ale częścią tej strategii jest stopniowe wycofywanie zachęt, gdy sukces jest już w zasięgu wzroku. W ostatecznym rozrachunku dotacje stanowią ogromne obciążenie dla budżetu państwa. W tym właśnie punkcie znajduje się obecnie Norwegia.

Dyskutuje się nawet nad zniesieniem zwolnienia z podatku VAT. W żadnym innym kraju na świecie wskaźnik nowo zarejestrowanych pojazdów elektrycznych nie jest tak wysoki jak w Norwegii. Interesujące będzie obserwowanie rozwoju sytuacji, gdy rządowe zachęty dla samochodów elektrycznych zostaną stopniowo wycofane.

 

(Na podstawie EasyWay Magazine by Ampure)