Kraina olbrzymów
Kraina olbrzymów
Szwedzki fotograf Linus Svensson wybrał się do Norwegii na obserwację i nurkowanie z wielorybami. W tym artykule wspomina swoją przygodę.
Wciąż pamiętam, jak mały czułem się tego dnia. W zasadzie nigdy nie czułem się mniejszy. Przede mną płynęło stado humbaków. Te giganty majestatycznie sunęły poprzez wodę, a samce śpiewały swoje miłosne pieśni. Długopłetwce mierzą od 12 do 16 metrów długości i ważą ponad 30 ton. Dwa z nich przecięły nasz kurs zaledwie kilka metrów przed dziobem łodzi. Światło słoneczne, które załamywało się na falach na powierzchni wody, tworzyło jasne wzory, które tańczyły na ich ciałach. Pozostałe wieloryby zniknęły za nimi w ciemnoniebieskiej mglistej wodzie. Niezapomniane przeżycie!
Ta wycieczka z moim tatą i kilkoma przyjaciółmi była dla mnie długo oczekiwanym spełnieniem marzeń. Już sama podróż tam była przygodą samą w sobie. Przejechaliśmy około 2.000 kilometrów z południowej Szwecji do północnej Norwegii. Przez całą drogę holowaliśmy łódź i przechowywaliśmy w niej całą żywność, której potrzebowaliśmy.
Obserwacja wielorybów: Chcieliśmy tam być, ale nie przeszkadzać zwierzętom
Nie wskoczyliśmy po prostu do wody, gdy tylko zobaczyliśmy wieloryby po raz pierwszy. Chcieliśmy tam być, ale nie przeszkadzać im, więc spędziliśmy cały dzień tylko na obserwowaniu wielorybów z pokładu. Za pierwszym razem, gdy weszliśmy do wody, nie zobaczyliśmy w ogóle żadnych waleni. Ale po kilku próbach, podpłynęły do nas. Spojrzały na nas, opłynęły nas, a potem ruszyły dalej. Puls mi przyspieszał. To było nie z tego świata. I wcale się nie bałem. Przeżycie było intensywne - zobaczenie tych stworzeń było niezapomnianym widowiskiem. Kiedy pływają i suną przez wodę, wydaje się to takie harmonijne. Wyglądało to tak, jakby robiły to, co do nich należy i przyglądały się, co my robimy, zanim wróciły do pożerania swoich śledzi.
Po prawie tygodniu zauważyliśmy nasze pierwsze orki. To uczucie, kiedy widzisz te drapieżne walenie jest po prostu fantastyczne. Sposób w jaki pływają i poruszają się w wodzie jest spektakularny. A biorąc pod uwagę pandemię koronawirusa, w tym roku nie było na wodzie żadnych innych łodzi do obserwacji wielorybów. Byliśmy więc z nimi niemal zupełnie sami. Tylko my i kilka statków rybackich.
Niezakłócone widoki i przytulne ciepło: kiedy bezpieczeństwo i komfort idą w parze
Po przebywaniu w zimnej wodzie w mokrych kombinezonach niezwykle ważne jest, aby jak najszybciej wyschnąć. W przeciwnym razie moglibyśmy nabawić się odmrożeń, tym bardziej, że temperatura była ujemna, a wiatr, z którym mieliśmy do czynienia w tym regionie, był lodowaty. Oznaczało to, że musieliśmy jak najszybciej wsiąść do łodzi i ogrzać się. Ogrzewanie Ampure nie tylko pomogło nam szybko się rozgrzać, ale także skierowało strumień powietrza na okna. Było to ważne, ponieważ w przeciwnym razie w kabinie mogłoby się skroplić dużo pary wodnej i zaparować szyby tak, że nie moglibyśmy przez nie widzieć. Stanowi to zazwyczaj realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Szyby pozostały przejrzyste dzięki systemowi ogrzewania łodzi. Ogrzewanie nie tylko podniosło poziom naszego komfortu podczas rejsu, ale pod pewnymi względami było także naszym aniołem stróżem.
Obserwacja wielorybów z wykorzystaniem najnowocześniejszej technologii
Kiedy płyniesz małą łodzią po północnym Atlantyku, posiadanie na pokładzie niezawodnego, profesjonalnego sprzętu jest niezwykle ważne. Polegaliśmy wyłącznie na Ampure i jego sprawdzonych rozwiązaniach grzewczych. Dzięki aplikacji telefonicznej, mogliśmy wcześniej włączyć ogrzewanie, bez względu na to, gdzie się znajdowaliśmy. Gdy dotarliśmy na łódź, śnieg i lód na oknach zdążył się już stopić. Montaż ogrzewania był bardzo prosty, a zespół wsparcia technicznego udzielił nam profesjonalnej pomocy. Przy tego typu projektach wyprawowych trzeba pamiętać o wielu rzeczach, dlatego dobrze jest, gdy można odhaczyć takie elementy jak ogrzewanie postojowe i mieć pewność, że będą one działać niezawodnie. Pomaga nam to skoncentrować się na samej pracy. Myślę, że udało nam się zrobić kilka świetnych zdjęć. Nasza wyprawa na obserwację wielorybów była doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnę.
(Na podstawie EasyWay Magazine by Ampure)